Wiadomo, że nazwa firmy jest bardzo istotna, dlatego wymyślenie jej nie było łatwe i zmusiło mnie do wielu mentalnych poszukiwań, rozbudzając tym samym moją wyobraźnię i ambicje. Cel był jasny – zależało mi na oryginalności, ale także symbolice. Nie chciałem by logo i nazwa firmy były oczywiste.
Od samego początku wychodziłem natomiast z założenia, że nazwa i cały branding powinny wynikać z moich osobistych przeżyć, pasji i doświadczeń.
Jak często bywa w mojej pracy, pomysły przychodzą nagle! Tak było i teraz. Przypomniał mi się pewien fakt związany z moimi psami, mianowicie to, że charty nie mają własnego zapachu. To jedyna rasa, która zapach przyjmuje ze swojego otoczenia! Nie raz mój pies pachniał np. perfumami, które w danym dniu miałem na sobie lub pachniał osobą, z którą aktualnie się bawił, przytulał.
To właśnie aspekt osobisty – miłość do chartów, równie wielka co miłość do zapachów, zdeterminowała kierunek mojego myślenia o komunikacji marki.
Charty były idealne nie tylko z powodu swojej zapachowej osobliwości, ale też ze względu na swoją dostojność, a jednocześnie dzikość. Ich zachowanie, wyrafinowany ruch i wysublimowany wygląd, musiały znaleźć odzwierciedlenie w tym, jak będzie wyglądać mój firmowy branding.
Kiedy pierwszy raz zobaczyłem szkic logo wykonany przez Anię Lubomirską – utwierdziłem się tylko w moim pomyśle.
Pierwszy szkic był dość prosty, ale też genialny – chart trzymał w ręku świecę. Nie byłbym jednak sobą, gdybym nie dodał do niego czegoś jeszcze bardziej symbolicznego. Herb z płomieniem, który stanowi obraz tradycyjnej manufaktury, okazał się tym, czego poszukiwałem. Dodatkowo, ważny okazał się sposób, w jaki trzymany jest sam herb. Łapa charta niemal go okala, chroni, co można interpretować tak, że to obrona tradycji starych manufaktur – odwołanie się do ich jakościowej pracy, przywiązania do detalu, stosowania najwyżej klasy materiałów, wreszcie pracy ludzkich rąk. Finał projektu stanowiło dodanie skrzydeł gryfa. Ten element wybitnie przedstawia dzikość i majestat tych wyjątkowych psów, a na poziome biznesowym podkreśla siłę samej marki.